Granice pozerstwa?

...

Męczy mnie taka rzecz: obserwuję ludzi dookoła i nasuwa mi się pytanie - gdzie kończy się własny styl i oryginalność, a zaczyna pozerstwo?

Opinie moich znajomych:
-noszenie bundeswehry to pozerstwo
-słuchanie Slipknota to pozerstwo
-noszenie koszulek z Kurtem też jest pozerskie
-wszelkie ujawnianie na zewnątrz, jakiej muzyki się słucha, to pozerstwo
itd, itp
ciekawych rzeczy się dowiaduję.
A co wy o tym sądzicie?

Slash

SŁUCHAM?! Ee... khym, no to musze przyznac, że masz głupich znajomych xD Dla mnie pozerstwem jest to jak się słucha pop'u i nosi się na metala... dla mnie pozerstwo to zbytnie obnoszenie sie ze swoim światem...

Slipknot to nie pozerstwo x_x
Ja tam Cobaina nie trawie (nie mój gatunek, wole coś ostrzejszego Razz

), ale noszenie z nim koszulek to tym bardziej nie jest pozerstwo

Ja już ludzi nie rozumiem... każdy ma prawo do wszystkiego, tylko bez przesady xP

zireael

Pozerstwo to udawanie kogoś kim się nie jest by zyskać uznanie pewnych grup Smile

A nie pokazywanie swych przekonań, gustu muzycznego, po prostu siebie światu Smile

To że ktoś słucha Slipknot nie jest pozerstwem tylko on to lubi i już. Co innego jeśli słucha tego na siłę bo chce sie komuś przypodobać... czegoś takiego nie lubie. Cenię oryginalność i własne zdanie nawet jeśli ktoś słucha popu. Wyjątkiem jest TH i B27 :]

asia

oj tak, ludzie mają duużą wyobrażnię.
poprostu takie brednie, mówią sami pazerzy.

osobiście ubieram się normalnie, tak jak chce i mam ochotę.

czarna

pozerzy to frajerzy.

jak się robi na kogoś kim się nie jest. a fe.

ja tam lubię czasem lans. zdrowy lans fajny jest *^^*
oczywiście, bez przesady xP

...

ja oczywiście nie mówię, że oni mają rację. Nic nie mam do slipknota, a bundeswehry są zajebiste Very Happy

co do koszulek z Kurtem: koszulki z Nirvaną - tak. Koszulki z Kurtem - nie. Choćby z szacunku dla jego pamięci.

...

za to sztandarowy przykład pozerstwa - panna z mojej szkoły, imienia nie podam.
-półtora roku temu ogłosiła że jest punkówą anarchistką
-wszędzie ma podoczepiane znaczki i naszywki "anarchy", "punks not dead" itp.
-jeszcze pół roku temu twierdziła że anarchia to, cytuję, "coś między życiem a śmiercią" Laughing

-najpierw kupiła naszywkę sexpistolsów a potem zaczęła ich słuchać
dużo innych faktów jeszcze jest, ale nie będę jej aż tak kompromitować... chyba wam wystarczy

nowhereman

niosze co chce, slucham czego chcesz, reszte w d**e mam.
jak ktos sam pozoruje swoje poglądy to niech on sie tym martwi a nie ze bedzie posadzał innych zeby samemu ukryc swoje czyny:P

Slash

Hmm... dziewczyna musi być głupia, znam takich wiele, ale akurat moja szkoła to takie cioty, które do metalu sie nie przyznaja u nich tylko pop, hip-hop, r&b, techno i inne nie metalowe, rockowe, punkowe zespoly, reszta musi sama sobie radzić, czyli - ja.
Szczerze to nie ma granic pozerstwa... są tylko osoby, które tworza zgraną paczkę pozersów... czasami żal mi takich ludzi, albo najchetniej bym ich zabila, ktos mi pomoze? Very Happy

asia

oj Yula, ty to masz naprawdę świetnych znajomych ;]
walić takich!

...

a weeeeź ja się do nich nie przyznaję... ta od anarchi kiedyś była nawet spoko, teraz ją pojebało bo chce pasować do reszty klasy (jej klasa w przewadze słucha rocka i punka). siara się z nią gdziekolwiek pokazać Confused

Slash

Przykro mi... na swiecie sa nienormalni i jeszcze bardziej nienormalni... tak mi przyrko, ze do twojej szkoly chodzi osoba, ktora chce podpasowac reszcie. Ja bym była buntownikiem i dalej bym była sobą... pfy, anarchistka się znalazła... :/

czarna

>.<
heh. jak to dobrze, że ja okres skrajnego anarchizmu mam za sobą ;D
ja tam jestem kim jestem. o. a koszulkę mam... z nirvaną. hehe. z kurtem też, ale i z nirvaną. ^^

...

na szczęscie jest sporo normalnych ludzi - z własnym stylem, nie próbują podpasować innym. znam takich i wiem, że w ich wypadku to nie pozerstwo Smile

i bogu dzięki że są na świecie nonkonformiści Very Happy

asia

Mieć własny styl, dziś to duża sztuka.