OOBE

Queen of Beers

Ostatnio zainteresowałam się dokładniej sprawą parapsychologii (bo interesować to to mnie zawse interesowało, ale nigdy na tyle, żeby nad tym się bardziej zastanowić) i przypadkiem trafiłam na informacje dotyczące OOBE ( Out of Body Experience).
Spróbowałam i udało mi się Razz

To naprawdę dziwne przeżycie i funkcjonuje w mnie w pamięci na równi z realnymi wspomnieniami, nie tak jak zwykłe sny.
Co o tym sądzicie? Próbowaliście? Słyszeliście o czymś takim? Smile

Emilczak

moja była przyjaciółka praktykowała. moj kuzyn zrobił to raz, i się przeraził, i wiecej juz nie robił.

nie wiem nic wiecej Razz

Realistka

Ooo. Udało się? Poważnie? Ja kiedyś próbowałam i za przeproszeniem dupa blada wyszła.
Nie umiem się skupić? Może.
Wiem, że kiedyś się tym potwornie interesowałam, ale spróbowałam i nic. Więc mi przeszło.
Ale... zaciekawiłyście mnie.

Queen of Beers

Nie za pierwszym razem, ale udało mi się. Bo najpierw próbowałam wprowadzić się w trans, ale mi nie wychodziło, to poszłam "na sen" Razz

i nad ranem mi się udało :)Według mnie przez sen jest dużo łatwiej.
Najdziwniejsze to jest samo uczucie wypadania z ciała... i za pierwszym razem się wystraszyłam że nie wrócę i szybko stamtąd wylazłam Razz

Ale będę próbować dalej, podoba mi się to Smile

b.valentine

a ja powiem szczerze, że się boję trochę. bo jak się faktycznie coś nie uda to dupcia...

...

nie próbowałam, ale bawię się w techniki lucid dreaming - świadomego snu, czasem mi się udaje. jak to opanuję, zabiorę się za oobe ;D

b.valentine

nie no, szalejecie...
mnie wystarczy chill out na słuchawkach. nie jestem ekstremalna.

Queen of Beers

ja chyba po prostu muszę wszystkiego spróbować Smile

taki charakter Razz

a do LD...nie chcę żeby to brzmiało jakoś nie tak, ale ja zawsze to umiałam, w sumie niedawno się dowiedziałam że to co robię ma jakąś fachową nazwę XD

Realistka

W świadomy sen tez się bawiłam. Może z raz się udało. Nie mam do tego cierpliwości. Ale tak czytam wasze posty i coś mnie tknęło. Otworzyłam niezliczoną ilość artykułów i forów i czytam. Może jeszcze popróbuję. W końcu długi weekend jest.

b.valentine

łoł, robi nam się forum parapsychologiczne;P

nie no, z tym świadomym snem to zaczyna brzmieć kuszaco...

Queen of Beers

Wczoraj śniło mi sie, że wyjęłam z filmu żywego pająka, bo ponoć był strasznie jadowity i chciałam kogoś nim otruć. Poszłam z pająkiem do pokoju i zaczęłam się z nim bawić, łaził mi po twarzy, po rękach i po jakimś czasie świadomość mi się włączyła, że ja przecież boję się pajaków i strzepnęłam go z siebie. Potem to już tylko Jack Daniels mi się śnił Very Happy

Ale z LD tak właśnie mam, śni mi się coś i w pewnym momencie wiem, że to sen i mogę go prowadzić w jaką tylko stronę nie zapragnę. Fajna sprawa, jakby się było reżyserem jakiegoś filmu.

A OOBE udało mi się wywołać u siebie tylko dwa razy, a właściwie tylko 1,5.
Za pierwszym razem jak wypadłam, to znalazłam się gdzieś wysoko na szarym niebie, a naprzeciwko mnie lewitowała jakaś obca osoba... porównuję go z Serjem Tankianem,ale tak naprawdę to zupełnie nie to Smile

Miał na głowie wielki cylinder, a z twarzy to widziałam tylko wąsy i kozią bródkę... tak jakby reszty twarzy wogóle nie miał... miał strasznie wydłużone ciało, trudno mi było to do czegokolwiek porównać, bo nie było wokół nas żadnego innego przedmiotu, a ja swojego ciała nie widziałam.
Cały czas miałam wrażenie, że on przyglądał mi się uważnie i to budziło we mnie lekki niepokój, a potem nagle pomyślałam "co będzie jak stąd nie wyjdę?". Bo myślałam, że to trzeba czekać dłużej, że można się jakoś przygotować na OOBE, a ja ni z tego ni z owego sobie wypadam z ciała nie mając bladego pojęcia jak wrócić Very Happy

i tak się wystraszyłam że nie wrócę, że zapragnęłam koniecznie wrócić do swojego ciała.
I wtedy jakbym się rozdwoiła - cały czas byłam na niebie, a jednocześnie widziałam siebie jak leżę w łóżku w ciemnym pokoju, jakbym patrzyła na siebie z boku. Jakos udało mi się wrócić, chyba tak bardzo tego chciałam, że wróciłam. Bo samo wyjście stamtąd jest nieodczuwalne, po prostu się budzisz, tak jak ze snu. A 'wchodzenie' się czuję, tak jakby nagle się skądś (z ciała Razz

) wypadała z dużą szybkością.

A za drugim razem za mało sie skupiłam i tylko wypadłam i wpadłam Razz

niezbyt przyjemne.

No... rozpisałam się, i jak? XD

Emilczak

o.O

weird? Very Happy

...

ale schiza ^^

ja czasem nieświadomie kieruję snem, potrafię obudzić się w właściwym momencie - np. kiedy sen robi się niepokojący. ale nie bawię się w dzienniki snu czy coś takiego.

Queen of Beers

też nigdy nie prowadziłam żadnych zapisków, parę dni pamiętam sen, a potem zapominam Smile

cały czas próbuję znowu coś takiego zrobić, ale na razie mi nie wychodzi Razz

b.valentine

schiz.