"Kod Da Vinci"

aksyt

Dzisiaj byłam na wycieczke klasowej w kinie na tym właśnie filmie ^^ Moje wrażenia? W pewnych momentach chciało mi się śmiać. Książka - fajny kryminał. Film - kicz. Podobał mi się ze względu na klimat, ale tak to jedna wielka kiszka, pomieszanie z poplataniem. No i oczywiście nie można brać tego na poważnie...
Co wy sądzicie? Był ktoś juz na tym w kinie?

zireael

nie chce mi sie pisac całego eseju więc mój artykuł na koło dziennikarskie wkleje po prostu Smile

"Kilka miesięcy temu przeczytałam książkę „Kod Leonarda da Vinci” autorstwa Dana Browna. Zaciekawił mnie główny wątek, tajemnica Świętego Graala, postać Leonarda da Vinci, tajemnicze morderstwa, jednak ogólny poziom powieści oceniłabym tylko na dobry.
Gdy dowiedziałam się, że ekranizacja „Kodu” weszła do kin, od razu zarezerwowałam bilety i pojechałam obejrzeć film, a obiecywałam sobie po nim wiele widząc w telewizji zapowiedzi. Już w połowie filmu miałam ochotę wyjść z sali kinowej, jedynie nadzieja, że jednak ‘coś się zacznie dziać’ trzymała mnie na miejscu. Zawiodłam się niesamowicie. Ksiązka była dobra, można było ją bardzo ciekawie przedstawić, zrobić z niej hit. Tymczasem na ekranie ujrzałam zwykły film. Na początku obsada wydawała mi się bardzo dobra: Tom Hanks, Audrey Tautou… Aktorzy dobrzy, jednak całkowicie nie pasowali do swoich ról, jedynym plusem okazał się Jean Reno w roli Bezu Fache. Wielkim zaskoczeniem, była dla mnie reakcja pozostałych widzów. Zmartwiło mnie i ogromnie rozśmieszyło oburzenie dużej części katolików na treść „Kodu Leonarda da Vinci”. Dużo osób chce zakazania emisji filmu w kinach, toczą się dyskusje na temat podważania faktów historycznych przez książkę. Przecież to fikcja literacka! Nie popadajmy w paranoję! Dan Brown pisząc tę powieść, nie występował w roli historyka… Naprawdę smuci mnie głupota ludzi. Uważam, że książka nie uwłacza żadnej religii.
Nie warto iść do kina by obejrzeć film. Warto zastanowić się nad tym czy potrafimy rozgraniczyć świat przedstawiony w powieściach czy oglądanych masowo serialach i prawdziwe życie."

Smile

Kolargola

...

Brown tylko "odświeżył" dawne tematy, znane od lat, ale czy to powód żeby robić z tego wielki szum i dzwonić do Toma Hanksa z groźbami Laughing

? rozumiem że to się może nie wszystkim podobać, ale mamy wolność słowa i facet może pisać co chce.

...

niemniej chociaż "Kod Leonarda..." to świetny thriller, widać w nim kolejną (udaną) próbę nabicia kasy.

aksyt

Nie wiem czy wiecie, ale sam Dan Brown oświadczył, że jest to oparte na faktach. Szkoda tylko, że historycy go wyśmiali.

zireael

Haha ... dziwny koleś Smile

Ale co do tego tematu to jeszcze polecuiłabym ksi ązke: "templariusze, strażnicy prawdziwej tozsamosci chrystusa' jednak nie pamietam autora. Ciekawa.

asia

nie byłam na filmie.
Kodu jeszcze nie czytałam.
Ale własnie dzisiaj zaczełam czytać "anioły i demony".
Cześć pierwszą.

czarna

słyszałam, że mocno przreklamowany ;/

Slash

Książke mam, film... no film właśnie się ściąga xD Też słyszałam kilka złych zdan jeśli chodzi o Kod, ale dla mnie książka była ciekawa wiec czemu nie film?
Harry Potter np. to tez b. dobra ksiązka i chociaż dość czesto jada filmy to ludzie dalej chca ogladac... zawsze sie do czegos przyczepia takie juz to kino xD

kominiara

hmm czytałam, oglądałam. o. I mnie to nie rusza. Póki ktoś mi tego nie udowodni uznaje to za film i tylko film

Slash

Nie lubie ludzia udowadniac rzeczy - wole zeby sami sie przekonali xP

kominiara

8P hyyhy nie no bardzo prawdopodobne jest że Brown nie był i nie jest tylko szalonym pisarzem z ogrromną wyobraźnią. xP

Slash

Hehe xD

nowhereman

Brown ma bardzo ciekawe i prawdopodobne argumenty, jak sie czyta to mozna wrecz uwierzyc ale tak naprawde to, jak juz bylo napisane, odswierzony ale i tak przereklamowany temat dla ludzi co nie potrafia sami myślec.

I o to chodzi, ze Ci glupcy co siegaja po to, bo wlasnie o tym sie mowi (nie mówie o wszytskich), uwierza we wszytsko, zamiast podejsc z dystansu, w koncu to tylko książka, a nie praca naukowa!

Film slyszalam ze kiepski, książka wystarczy.

Kuzynka właśnie czyta "Kłamsta Kodu da Vinci" (czy jakos tak), śmieszne że powstaja książki które obalają obalane wcześniej rzeczy, no ale coż powiedzieć, jeżeli kręci sie na tym niezłą kase... Very Happy